„ Materiałów źródłowych jest stosunkowo mało. Po
raz pierwszy pojawia się nazwa Żelisławic w XV wieku - w dokumencie kupna
Księstwa Siewierskiego z 1442/43 roku, w dokumencie Kazimierza Jagiellończyka z
1456 roku oraz w Liber Beneficiorum Jana Długosza z lat 1442-1466.
Występują wówczas obok siebie: Żelisławice, Sulków, Ryczów, Bzów i Łazy.(…)
Irena Malinowska w swojej
pracy pt. Mikołaj Zalaszowski - polski prawnik XVII stulecia na tle ówczesnej
nauki prawa, stwierdza: W źródłach i literaturze z XVII wieku spotykamy się z
Zalaszowskimi jako właścicielami wsi Żelisławic w województwie krakowskim.
Zmarłego Zalasowskiego
przywieziono do Żelisławic i pochowano w podziemiu kaplicy. Tam byli
grzebani wszyscy Zalasowscy. (…)
Napisów zamieszczonych na
kaplicy nie można już dziś odczytać w całości. Jeden z nich stwierdza:
"P.W. Hipolit Zalasowski, członek Rady Województwa Krakowskiego, tudzież
dóbr Żelisławice i Dziewki, zmarł w dniu 14 lipca 1832r., pogrzebany z żoną i
drogimi dziećmi". Zmarli oni na cholerę. W Żelisławicach zmarło na tę
chorobę dużo ludzi w latach 1831-1833.”
Fragmenty wyszukał -Radek
„ Położenie ludności we wsi w
okresie pańszczyźnianym było bardzo ciężkie.
Mieli ziemskie piaszczyste, mało urodzajne. Natomiast
ziemię lepszą zajmował Zalasowski. Chałupy budowano z drzewa, kryto
słomą, mieszkania były małe, w wielu zamiast podłóg były klepiska. Źle
odżywianie krowy dawały mało mleka, brak było go nawet dla dzieci. Po
zniesieniu pańszczyzny sytuacja chłopów nieco się poprawiła, jednak nadal
panowała bieda. W tym miejscu warto podkreślić, że powierzchnia Żelisławic 1
stycznia 1867 roku wynosiła 17,7 km/2. W XVII wieku było to 31 gospodarstw i 7
chłopów bez roli. W końcu XVIII wieku ludność Żelisławic wynosiła około 210
mieszkańców (w tym samym czasie w Siewierzu mieszkało 1307 osób), w 1791 - 172,
w 1827 - 317 i w 1906 - 564.(…)
Zachodziły pewne zmiany w sytuacji
chłopów w Żelisławicach. Stopniowo rolnicy dzielili się na bogatych, średnich,
i biedaków. Byli także bezrolni. Szukali oni zatrudnienia w fabrykach,
kopaniach i u innych bogatych chłopów. Otrzymywali niskie wynagrodzenie.
Sytuacja w Żelisławicach, podobnie
jak w całym kraju, wyraźnie się pogorszyła w okresie wielkiego kryzysu w latach
1930-1933. Ceny artykułów rolnych spadały około 30% - 50%. Pracowników ze wsi
zatrudnionych w fabrykach, kopalniach i wykonujących inne prace poza wsią,
zwalniano. Stopniowo jednak sytuacja na wsi się poprawiała. Wpłynęła na to
ogólna sytuacja w kraju, jak i handel, jaki prowadzono. Chłopi wyjeżdżali z
nabiałem do Zagłębia Dąbrowskiego i na Śląsk.
Wyjeżdżano wieczorem w czwartek a wracano w piątek. Handlowano także
sianem.”
Fragmenty wyszukał -Emil
„ Ludność w
Żelisławicach brała chętnie udział w pracy społecznej. We wrześniu 1931 r.
powstało we wsi Koło Gospodyń Wiejskich. Prezeską koła została Maria Nowakowa,
sekretarką Stanisława Machurowa, skarbniczką Stefania Nowakówna. Komisja
Rewizyjna: Franciszka Wyszyńska, Józefa Piekarczykówna, Marianna Machurowa.
Członkinie: Maria Fiszerowa, Władysława Małotówna, Elżbieta Machurówna, Maria
Sierka, Janina Mertowa, Magdalena Merta, Maria Nowakówna, Maria Kłóskowa,
Stefania Wyszyńska, Władysława Merta. Zadaniem koła było organizowanie pomocy w
codziennym życiu kobiety i rodziny szerzenie
oświaty rolniczej, praca oświatowo-wychowawcza wśród kobiet.(…)
Z inicjatywy nauczyciela Józefa Białego,
powstała Ochotnicza Straż Pożarna w 1925 r. Pierwszym naczelnikiem był Józef
Biały, a po nim Antoni Machura, stosunkowo krótko, a następnie został Julian
Machura. Wkładał on wiele wysiłków, by straż w Żelisławicach odnosiła sukcesy
na zawodach. 5 lutego 1935 r. liczyła ona 83 strażaków i była najlepszą w
powiecie zawierciańskim. Prezesem Straży został Franciszek Nowak, wiceprezesem
Jan Kłósek, skarbnikiem Antoni Szczypa. Była też Komisja Rewizyjna. Członkami
jej byli: Jan Krzykawski, Franciszek Gocyła, Franciszek Machura.”
Fragmenty wyszukała -Martynka
„ Straż Pożarna w Żelisławicach należała do
Okręgowego Związku Straży Pożarnych w Zawierciu który posiadał swój statut. Występowanie
ona na zawodach strażackich , zdobywając kilkakrotnie pierwsze
miejsce. Orkiestra strażacka w Żelisławicach powstała nieco później . Chętnych
do nauczenia się grać było dużo. O ile dobrze pamiętam uczył ich grać Władysław
Jagoda z Sarnowa. Orkiestra grała na różnych uroczystościach i zabawach.(…)
W
Żelisławicach powstało w latach 30-tych Koło Młodzieży, liczące 16
członków. Przewodniczącym koła był Jan Nowak. Prowadziło ono aktywną
działalność. Członkowie poszerzali swą wiedzę i wiadomości , zachęcali
młodzież do nauki i działalności społecznej. Do koła mieszkańcy wsi od nosili
się z życzliwością. W Żelisławicach obchodzono zawsze uroczyście rocznice
państwowe i ważne wydarzenia polityczne jak np.11 listopada- rocznicę
odzyskania niepodległości.”
Fragmenty wyszukał -Paweł
„ Chłopi z Żelisławic brali udział w życiu politycznym
i społecznym. W ten sposób poszerzali swoje wiadomości oraz polepszali warunki
życia w swojej rodzinnej wsi. Istotne znaczenie miały dla nich wybory
parlamentarne, które po raz pierwszy w odrodzonej Polsce odbyły się 28 stycznia
1919 roku, a więc w krótkim czasie po odzyskaniu niepodległości.
Cały okrąg Wyborczy 29 obejmował:
miasto Sosnowiec, Będzin, Zawiercie, Dąbrowę Górniczą i powiat będziński
(powiatu zawierciańskiego jeszcze wówczas nie było). Gmina Pińczyce podzielona
na 6 obwodów: lokalnego urzędu i wyborczej komisji obwodowej, klub fabryczny
papierni Steinhagena. Do obwodu należały: Mijaczów, Pustkowie Mijaczów, Ciszów,
Potaszów, Franulka, folwarki Będusz i
Leśniaki. Do Urzędu Gminy Pińczyce należały obwody: Pińczyce, Żelisławice,
Czekanka, Dzierżawa, Słowik, Kazimierz, Nowa Wioska, Podzamcze, Huta Stara,
Huta Szklana, Zabijak. W całym okręgu uprawnionych do głosowania było 148.55
obywateli; głosów ważnych oddano 105.928, nieważnych - 522. Głosy oddano w
Zagłębiu na 13 partii a najwięcej uzyskały: Polska Partia Socjalistyczna -
35.708, Polskie Zjednoczenie Ludowe - 22.158, Zjednoczenie Narodowe - 20.019,
Żydowski Komitet Wyborczy Narodowy - 12.325. Reszta głosów została oddana na
mniejsze partie.”
Fragmenty wyszukała-Julka
„ W
Żelisławicach działał także Związek Rezerwistów i Związek Byłych Wojskowych,
które liczyły w gminie 36 członków. Przewodniczącym ich był Ludwik Machura.
Członkowie związku słusznie mogli być zadowoleni z tego, że spełnili swój
obowiązek wobec Ojczyzny. W naszej wsi istniała i funkcjonowała również tzw.
Kasa Stefczyka, zarejestrowana przez Sąd Okręgowy w Sosnowcu w roku 1928,
zasięgiem obejmująca całą gminę Pińczyce, licząca około 2600 członków.
Prezesem był Jan Kłósek, skarbnikiem Franciszek Nowak, sekretarzem i
rachmistrzem Julian Machura. Wielu mieszkańców Żelisławic, znajdujących się w
trudnej sytuacji, zaciągało pożyczkę na dogodnych warunkach. Kasa Stefczyka
istniała do zajęcia Polski przez wojska hitlerowskie.(….)
Do
Żelisławic należały: Słowik, Dierżawa i Czekanka; z tych wiosek dzieci chodziły
do szkoły w Żelisławicach. Pierwszą osobą która uczyła w Żelisławicach był
niejaki Kolasiński, który przychodził do mojej babki i Następczynią była Helena
Szlakiewiczówna. Po wyjściu za mąż za właściciela młyna w Siewierzu Józefa
Ruska, opuściła wieś. Kolejnym nauczycielem był Józef Biały. Początkowo jednak
zajęcia w szkole były prowadzone na zmianę; najpierw pierwsze dwa odziały,
następnie oddział pisał to co polecił nauczyciel, z drugim prowadził głośno
zajęcia. Biały był surowy. Miał linijkę i bił mocno ''łapy'' za nie odrobienie
lekcji lub złe zachowanie. Stosował ''zbiorową odpowiedzialność'', a więc
karanie i tych, którzy nie zawinili. Były przypadki, że starsi uczniowie
musieli wykonywać karę nałożoną przez Białego, za postępowanie niegodnie
ucznia.(…)
Fragmenty wyszukał -Oliver
„ Ponieważ w
Żelisławicach były tylko cztery oddziały, uczeń chcący się dalej uczyć,
musiał chodzić do innej szkoły. Tak właśnie postąpił
mój brat stryjeczny Stefan Nowak, który uczęszczał do piątego, szóstego i
siódmego oddziału w Siewierzu. Po
ukończeniu zdał egzamin do Seminarium Nauczycielskiego
i został przyjęty Ponieważ po ukończeniu seminarium nie mógł otrzymać pracy
(podobnie jak i inni absolwenci) w Sosnowcu, w powiecie będzińskim lub
zawierciańskim, wyjechał na Kresy i tam uczył we wsi oddalonej o ok. 5 km od
granicy polsko-radzieckiej. (…)
Na
wschodzie poniósł tragiczną śmierć również i nauczyciel z Żelisławic Eugeniusz
Woźniak, absolwent Męskiego Seminarium Nauczycielskiego im. Grzegorza
Piramowicza w Białej. Został on zmobilizowany jako podporucznik rezerwowy do 12
pułku piechoty i walczył aż do końca szlaku bojowego swej jednostki - do
kapitulacji pod Ciechanowem. Chcąc walczyć dalej umknął z niewoli niemieckiej i
udał się dalej na wchód, gdzie widocznie został ujęty przez wkraczające do
Polski oddziały radzieckie. Został osadzony w obozie w Kozielsku i stał się
jedną z pierwszych ofiar mordu w Katyniu.(…)
Rolnicy w
Żelisławicach coraz więcej interesowali się sprawami politycznymi, starając się
przy tym o poszerzenie swych wiadomości. Czytali więc gazety, słuchali radia na
słuchawkach - tuż przed wojną były już we wsi trzy czy cztery aparaty radiowe
głośnikowe.(…)
Fragmenty wyszukała -Emilka